Zdjęcie ilustrujące niniejszy artykuł nie przedstawia oczywiście prawdziwego banknotu. To tylko jeden z graficznych żartów, który obiegł internet po weekendowych protestach. Pojawiły się one w efekcie zarzutów, jakie prezenterka jednej z rumuńskich stacji telewizyjnych wygłosiła względem demonstrantów.
W trakcie relacjonowania protestów jedna z prowadzących ze stacji Romania TV, Denisa Pascu, oświadczyła że ich uczestnicy nie znaleźli się na ulicach przypadkowo:
"Istnieją doniesienia, że uczestnicy mają płacone 100 lei, dzieci, młodzież trochę mniej, bo 50 lei, a psy 30" - powiedziała pani Pascu.
Na jej niefortunne słowa natychmiast zareagowali internauci. W sieci dosłownie zawrzało, czego efektem jest cała masa okazjonalnych memów (patrz: link poniżej)
"- Wujek mówi, że miałem płacone za udział w manifestacji. Co robić?
- Powiedz, żeby wyszedł na spacer z dwoma psami. Jak wróci bez stówy, to jest debilem" - to z kolei jeden z żartów, który obiegł internet.
Źródło grafiki: www.paginademedia.ro. Tam można znaleźć też więcej memów. Polecamy!